Blogosfera szaleje na punkcie nadchodzącej promocji w Rossmannie, ale póki co możemy cieszyć się promocją - 40% w Naturze. Z tej okazji pomyślałam, że przedstawię Wam cienie do powiek, które są bardzo tanie a zarazem bardzo dobre i które dostaniecie właśnie w Naturze. Mowa oczywiście o matowych cieniach do powiek My Secret. Przedstawię Wam moje posiadane kolorki i być może zachęcę do zakupu i skorzystania z promocji. Zapraszam.
"Matowe
cienie do powiek to eleganckie i szlachetne wykończenie makijażu oczu.
Mat doda głębi Twojemu spojrzeniu, a różnorodność odcieni pozwoli ci
bawić się kolorem"
Spośród 20 dostępnych odcieni wybrałam jedynie skromną, ale za to bardzo kolorową 4. :) Nie mniej jednak nie zrażajcie się do tych cieni. Jest ich w szafie naprawdę sporo, więc każdy powinien znaleźć odcień, który mu by bardziej odpowiadał niż ta moja dzisiejsza 4.
CENA
6,99zł/3g
DOSTĘPNOŚĆ
Drogeria Natura
OPAKOWANIE
Absolutnie nie narzekam. Owszem rysy jakieś są, ale plastik sam w sobie wydaje się być całkiem mocny, przynajmniej tak mi się wydaje w porównaniu do innych plastików jakie mam "przyjemność" mieć. Szkoda tylko, że cienie nie są dostępne jako wkłady.
Zapewne mogą Was zainteresować te białe kropeczki znajdujące się w cieniach. Z początku sama się nad tym zastanawiałam jednak w używaniu cieni kompletnie mi to nie przeszkadza. Są to po prostu małe grudki, nie do końca chyba zmielone.
A teraz spójrzcie na swatche. Coś niesamowitego! Pigmentacja jest wręcz oszałamiająca i z pewnością wypada lepiej niż maty Sleeka.
Od lewej 515, 503, 521, 513
Zdaję sobie sprawę, że kolory są dość odważne, ale na pomarańcz polecam szczególnie zwrócić uwagę. Przy makijażu dziennym spisuje się rewelacyjnie. Natomiast pozostałe kolory mogą stanowić świetny akcent na dolnej powiecie, ale i nie tylko. ;)
Konsystencja cieni jest dość sucha, kredowa ale to, co również jest istotne to cienie mocno się pylą. Co nie oznacza, że mam je przez to skreślić. Wręcz przeciwnie, zdążyłam się przyzwyczaić i o tym nie myślę.
Makijaż wykonany m.in. cieniami 515 i 503. Dodatkowo użyłam jeszcze grafitu z party look make-up box, czarnego cienia ze Sleeka, turkusowy liner Lovely i żel z Maybelline oraz sztuczne rzęsy Essence. ;)
Moim zdaniem tych drobnych wad nie należy im mocno wytykać. Jestem z nich bardzo zadowolona i jak za taką cenę, są to naprawdę bardzo dobrze napigmentowane cienie, które na przypudrowanej powiecie są w stanie dać nam upragniony efekt i wytrzymać na powiece cały dzień. Polecam podczas promocji wrzucić do koszyka chociaż jeden cień. :)
A teraz przyznawać się, który kolor podoba się Wam najbardziej? ;>
Uwielbiam te cienie, mam jednak bardziej neutralne kolory: beż, szarość i taki nude łososiowy coś takiego:) Pigmentacja i trwałość jest świetna, a cena śmiesznie niska !
OdpowiedzUsuńTo prawda ;))
UsuńSuper oczko i super cienie:) Mam 515:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCo za pigmentacja! :)
OdpowiedzUsuńCo za pigmentacja! :)
OdpowiedzUsuńWow, pigmentacja robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńWidać jak dobrą mają pigmentację, a to jak na oku się prezentują całkiem, robi duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńPomarańczowy i fioletowy mam, i lubię :)
OdpowiedzUsuńPigmentacja powala:) Piękny jest ten fiolet i pomarańczowy:). Taki odcień pomarańczy często lądował u mnie na powiece:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maty My Secret :)
OdpowiedzUsuńAle mają ekstra pigmentację! a kolorki - powiało wiosną! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń