Dzisiaj zapraszam na post o najnowszym i dość kontrowersyjnym podkładzie KOBO PROFESSIONAL LONG WEARING.
Za podkład o pojemności 30 ml płacimy coś w granicach 25,00zł, który dostaniemy w drogeriach Natura. Jeśli chodzi o opakowanie, to ogromny plus dla KOBO za to, że w końcu zdecydowali się na pompkę! Poniżej obietnice producenta.
KOBO proponuje nam 5 dostępnych odcieni, które wpadają w żółto-pomarańczowe tony. Mój nabytek posiadam w odcieniu 201 porcelain. Jeśli chodzi o konsystencję fluidu, to jest ona lekka i trochę wodnista.
A tak podkład zachowuje się na mojej twarzy.
1. Pierwsze zdjęcie ukazuje mój obecny stan skóry. Na twarzy mam już krem nawilżający i zaczynam rozprowadzać podkład.
2. Rozprowadzam go za pomocą gąbeczki - metodą stemplowania.
3. Na tym zdjęciu podkład mam już rozprowadzony na całej twarzy + musiałam zahaczyć o szyję, która zdecydowanie zaczęła się odróżniać od pomarańczowej twarzy.
4. Tak podkład wygląda na buzi jakieś pół godziny po aplikacji. Na twarzy nie mam nic prócz podkład.
5. W ruch poszedł korektor, kamuflaż oraz rozświetlające kuleczki KOBO, których użyłam na całą twarz. Zrezygnowałam z różu i bronzera.
6. Moja cera po kilku dobrych godzinach.
MOJE UWAGI
Zdjęcia zdjęciami, a rzeczywistość jest trochę nieco inna. Po pierwsze zdecydowanie za ciemny odcień podkładu jak na mój obecny kolor skóry. Po drugie aplikacja jest cholernie żmudna. Chodzi mi o to, że ja nie wiem kiedy przestać go rozprowadzać. Mogę stemplować i stemplować w określonym miejscu bądź rozcierać pędzlem i ten pomarańczowy pigment wciąż widzę, a po chwili robi mi się tu "dziura" i dokładam ten podkład. Być może to jest ewidentnie mój błąd, bo nie potrafię go wyczuć. Dlatego stwierdzam, że stanowczo za dużo zabawy z aplikacją tego podkładu. Nie skłamie mówiąc, że wykonuję tyle ruchów gąbeczką, że zwyczajnie mam dość tej czynności.
Kolor faktycznie po jakimś czasie blednie ale trwa to jakiś czas, więc obowiązkowy jest puder, który nieco rozjaśni twarz. Następna sprawa krycie, które powiedziałabym, że jest średnie z minusem, więc tutaj z tym "bardzo dobrym kryciem" byłabym bardzo ostrożna. A skąd moja taka krytyka? Otóż uwierzcie mi, że na tych zdjęciach podkład wyjątkowo ładnie wygląda natomiast ja gdy oglądam się w lusterku, to zdecydowanie gorzej to widzę!
Szkoda mi Kobo, bo cenię sobie tę markę ale te odcienie podkładów stanowczo są za ciemne jak na polskie NATURALNE dziewczyny.
Teraz podkład czeka na lato, ale by nie kończyć post negatywnie to przyznam, że daje uczucie lekko nawilżonej cery i jest bardzo lekki.
Ocenę pozostawiam Wam. Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania!
jakoś mnie nie kusi :/
OdpowiedzUsuńtaki sobie :P
OdpowiedzUsuńDziś na niego patrzyłam w Naturze ale jakoś nie czułam się przekonana...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja się nie mogę przekonać do tej firmy? Nie odpowiadała mi jakość ich cieni, kupiłam też kiedyś błyszczyk i efekt był bardzo tandetny, dlatego pozostanę przy Inglocie.
OdpowiedzUsuńBłyszczyków z Kobo nie miałam, ale widziałam je u kogoś w recenzji...Ja z kolei lubię ich cienie, pomadki szczególnie Orange i korektor bez którego nie wyobrażam sobie swojej kosmetyczki :) Natomiast kiedyś miałam podkład Kobo, który był okropny i teraz dałam im drugą szanse pod tym względem, ale chyba się moja opinia nie zmieni. Mają słabe podkłady i szkoda na nie pieniędzy...
UsuńKorektor widziałam w akcji na YT u Hani:) i może ewentualnie wypróbuję jeszcze ten kosmetyk;)
Usuńrównież widziałam ten test u Hani :D jak najbardziej spróbuj, tylko jego najlepiej aplikować za pomocą zwilżonej gąbeczki ;) tak samo nie stosuje go na co dzień ;)
UsuńZ tymi odcieniami to zdecydowanie nie trafili ;/ Jakoś nie wygląda zachęcająco :/
OdpowiedzUsuńrównież mam takie zdanie gdy widzę się w lusterku...:(
Usuńwolę kremy BB
OdpowiedzUsuńja sobie ten podkład wyobrażałam nieco inaczej...://
OdpowiedzUsuńOdcień rzeczywiście dosyć ciemny... Ale na lato jak znalazł będzie. :)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że będzie super :( Dobrze, że się na niego nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńEch, a chciałam ten podkład kupić gdy o nim usłyszałam, ale jak sobaczyłam w necie kolory... Szok. Nie przekonuje mnie to, że on blednie. Cóż, dotąd Kobo było jedyną firmą której podkład jest dla mnie odpowiednio jasny - ale tylko ten w kremie, i chyba tak pozostanie.
OdpowiedzUsuńNiezbyt przekonująco wygląda, krycie słabe.
OdpowiedzUsuńRaczej mnie on nie zachęca - ciemne odcienie to jedno, ale brak dobrego krycia to drugie, co mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńNa lato będzie w sam raz, choć na zdj. nr 5 wygląda bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładnie się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz i zaobserwujesz mój blog. :)
alexandrak-blog.blogspot.com KLIK!