piątek, 25 lipca 2014

AVON Mineralny olejek w sprayu z połyskującymi drobinkami + nowości


Mimo że lato wciąż trwa nasza skóra posiada już w mniejszym bądź większym stopniu opaleniznę. Warto ją podkreślać, ponieważ to ona sprawia, że możemy czuć się bardziej atrakcyjnie. Istnieją różne sposoby na to by wydobyć uzyskaną przez nas opaleniznę chociażby przez ubiór w kolorze bieli, bez której nie wyobrażam sobie swojej szafy. Dzisiaj jednak chcę się skupić na olejku, po którym zdecydowanie nie można spodziewać się cudów, ale delikatnego efektu. Na końcu posta będzie o moich skromnych zakupach upolowanych podczas wyprzedaży w Biedronce dosłownie za śmieszną cenę. Jeżeli lubicie podkreślać opaleniznę oraz ciekawią Was moje nowości to zapraszam do dalszego czytania.


 OD PRODUCENTA  

Doskonale nawilża, nadaje skórze zmysłową miękkość i delikatny złocisty blask. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Produkt powinien zostać zużyty w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.

 SPOSÓB UŻYCIA  

Przed zastosowaniem wstrząsnąć. Obficie spryskać ciało i wmasować olejek w skórę.

 CENA 

Cena regularna 21,00zł/150ml. W promocji można olejek zakupić za 9,99zł.

 SKŁAD PONIŻEJ 


Zanim wypowiem  się na jego temat przyjrzyjcie się olejkowi z bliska. Na poniższym zdjęciu na dnie buteleczki osadzają się złote drobinki, które po wstrząśnięciu przepięknie mienią się w słońcu. 




 UŻYTKOWANIE 


Olejek posiadam tak od ok 3 miesięcy, ale dopiero od miesiąca mam okazję go używać. Jest wydajny. Olejek stosuję jedynie na nogi i przeważnie aplikuję go wieczorem gdy gdzieś wychodzę. Przed użyciem wstrząsam buteleczką aby te drobinki się wymieszały z olejkiem następnie spryskuje i wcieram produkt. Należy odczekać parę minut. Olejek jest tłusty, ale dobrze się rozprowadza i równie szybko się wchłania. Po aplikacji należy umyć dłonie, bo chyba nie chcemy drobinek rozsiewać dookoła.

 Moja opinia 

Producent obiecuje nam miękkość i nawilżenie, ale ani jedno ani drugie nie ma nic wspólnego z tym olejkiem. To co poniżej zobaczycie to tylko krótkotrwały efekt rozświetlonej skóry, która tylko wygląda na nawilżoną. Po paru godzinach mam uczucie suchej skóry, na której jedynie pozostały widoczne z bliska delikatne złote drobinki. Olejek ma kwiatowy zapach i jak na serię Skin so soft znośny. Z odległości go nie czuć, z bliska owszem, ale po jakimś czasie zapach się ulatnia. Napisałam Wam wcześniej, że stosuję go na wieczór, a więc macie odpowiedź dlaczego tak a nie inaczej. Po prostu jego krótki i bardzo delikatny efekt złotej tafli wystarcza mi na wieczorne wyjścia. Jeżeli marzy się komuś efekt pięknie rozświetlonych nóg tak jak u Edyty Górniak czy Justyny Steczkowskiej to możecie zapomnieć o tym olejku. :) Dodam, że olejek nie daje efektu brokatu na ciele! Jeżeli posiadacie jasną karnację to produkt w 100% okaże się bublem. A więc trudno mi jednoznacznie stwierdzić czy go polecam. Na pewno efekt nawilżenia uzyskany poniżej po godzinie czasu już nie istnieje a nawet nogi wyglądają jak przed użyciem olejku, tylko zostają te złote drobinki. Dla osób wymagających na pewno nie polecam. Alternatywą może być jedynie to, że produkt jest lekki (plastikowa butelka) i można w razie potrzeby zabrać go ze sobą i ponowić aplikację. 

Ocenę produktu pozostawiam Wam, bo nie wiem czy za te pieniądze(9,99) powinnam żałować zakupu, z którego na dobrą sprawę korzystam.





 NOWOŚCI 

A teraz czas na coś przyjemnego. Jak wspomniałam na wstępie w mojej Biedronce panuje wyprzedaż. Nie miałam przy sobie dużo pieniędzy więc zbytnio nie zaszalałam, ale z zakupów bardzo się cieszę. Udało mi się kupić ręcznie robione kule do kąpieli Body Club. Od lewej GRUSZA i CYNAMON z dodatkiem suszonych płatków bławatka, w środku POMARAŃCZA i CHILLI z dodatkiem suszonej skórki pomarańczy oraz trzecia kula MLEKO i MIÓD z dodatkiem wosku pszczelego. Wszystkie kule przepięknie pachną. Jedna kula kosztowała mnie symboliczną 1zł...Dodatkowo kupiłam upiększający krem nawilżający Nivea Visage, Natural Beauty za? 5,00zł...Nie trudno obliczyć, że całość wyniosła mnie śmieszne 8,00 zł.


Dajcie znać czy podkreślacie swoją opaleniznę.
Trzymajcie się, hej! ;)



3 komentarze:

  1. Olejek daje fajny efekt na pół godziny. U mnie akurat się nie sprawdził dlatego, że w ogóle się nie wchłaniał tylko zatłuścił skórę. Kiedy wstawałam z siedzenia w autobusie albo z krzesła w kawiarni tylko patrzyłam, czy nie została po mnie tłusta plama:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miłe sytuacje...:/ Ja jedynie zaraz po aplikacji uważam aby czegoś nie dotknąć, ale u mnie olejek się wchłania bez większych problemów. :/

      Usuń
  2. Zostanę więc przy swoim balsamie Eveline :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz oraz za odwiedziny! :*

Jeżeli spodobało Ci się u mnie to zachęcam do obserwacji. ;)

Aneta :-)