Dzisiaj zapraszam na post, który nie będzie jako taką recenzją a postem w którym pokaże Wam jak radzę sobie z kosmetykiem, który nie sprawdził się u mnie jako podkład. Na zdjęciu poniżej widnieje skośny pędzelek i jeżeli jesteście ciekawi co on tu robi to zapraszam do dalszego czytania.
Troszkę najpierw parę rzeczy dopowiem, a więc podkład KOBO kupiłam parę miesięcy temu i oczywiście napisy zdążyły się pościerać (typowe dla Kobo). Ten podkład jest polecany najpierw do stosowania w makijażu fotograficznym, następnie wieczorowym a dopiero na samym końcu codziennym. Heh i tak, ja spróbowałam go użyć jako podkład i od razu powiedziałam mu "nie". "Jesteś za ciężki by ciebie nosić". Następnie spróbowałam używać go jako korektor pod oczy, ale na większe wyjścia (generalnie na wieczór i to niecodziennie). Również nie zdał testu, bo wchodził mi w zmarszczki, ogólnie podkreślał to co złe. Ale! Bardzo dobrze kryje i żaden korektor nie zastąpił takiego efektu jaki dał mi ten podkład. Dlatego też do makijażu fotograficznego jeżeli ktoś tym się zajmuje to naprawdę ten podkład polecam! W końcu podkład używałam tylko do zakrywania różnych niespodzianek, które u mnie się pojawiały. I kolejny zonk, bo u mnie rzadko coś wyskakuje, więc podkład znów został bezużyteczny. Co dalej? :o
Tutaj poniżej chcę Wam tylko pokazać, jak mniej więcej z bliska prezentuje się podkład. Posiadam go w odcieniu 402 Nude Beige. Podkład jest bardzo, ale to bardzo wydajny.
W końcu mnie oświeciło i zaczęłam używać podkładu do rozjaśniania łuku brwiowego a także w celu wyrównania linii oraz zamaskowania niektórych wyrastających włosków, które ciężko jeszcze pęsetą złapać. Sposób ten postanowiłam Wam pokazać, może któraś z Was miała podobny problem z tym podkładem i nie wiedziała do czego prócz krycia niedoskonałości można go wykorzystać.
KROK 1
Nakładam podkład a następnie rozczesuje brwi. Zdjęcia robione na tym samym etapie i telefonem i aparatem. Wybaczcie za jakość, ale aparat jest ciężki a telefon to również cegła i zwyczajnie jedną ręką trudno mi było robić zdjęcia...Pokazuje Wam 2, bo nie mogłam się zdecydować, które zdjęcia wybrać czy robione tel czy aparatem. :P
KROK 2 Brwi uzupełniam zestawem do brwi firmy Oriflame przy użyciu skośnie ściętego pędzelka od Essence.
KROK 3
Przy użyciu skośne ściętego pędzelka SUNSHADE MINERALS nabieram podkład Kobo i obrysowuje brwi prawie dookoła. Więcej produktu oczywiście nakładam pod brwi. Następnie tym samym pędzelkiem rozcieram podkład pod łukiem brwiowym w kierunku dolnym, a nad łukiem brwiowym podkład rozcieram ku górze. Ewentualnie poprawiam opuszkiem palca. Podkład idealnie się wtapia. ;)
KROK 4 W okolice oczu nanoszę jeszcze korektor, maluje rzęsy i gotowe. :)
PODSUMOWANIE
Jak widzicie w końcu znalazłam sposób na to by podkład nie zalegał w kosmetyczce. W tej roli po prostu sprawdza się świetnie. Jeżeli wśród Was znajdzie się choć 1 osoba, której mój sposób okaże się przydatny to będę szczęśliwa. :) To już wszystko na dziś, dziękuje za uwagę, trzymajcie się,
Paaa! :*
Świetnie, że udało Ci się go jakoś wykorzystać:) Nie ma nic gorszego niż pieniądze wyrzucone w błoto:/
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńrzeczywiście ma bardzo gęstą konsystencję, ale do takiego 'czyszczenia' przy brwiach widzę, że spisuje się świetnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki temu, że jest gęsty łatwiej nim pracować :))
UsuńMasz świetne brwi! Ja zawsze kładę korektor przed pomalowaniem brwi :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Próbowałam również tak jak Ty robisz, ale wydaje mi się, że mam większą kontrolę kiedy robię to w ten sposób jaki pokazałam, bo przy okazji czyszczę to co zmalowało mi się za dużo, ale każdy robi tak jak mu wygodniej :))
Usuńjako korektor fajnie, ale jak zobaczyłam że to podkład to pomyslałam, że jest taki gęsty że gdybym nałożyła go na całą twarz zastygłby jak takie maseczki i później po prostu zdjęłabym taka maskę z twarzy hehe ;)
OdpowiedzUsuńhehe :D aż tak to nie, ale podkład faktycznie sprawia uczucie maski :)
UsuńRewelacyjne zastosowanie ! Nie miałam żadnego podkładu z KOBO,ale inne kosmetyki są u mnie hitami:)
OdpowiedzUsuńMam chyba z 8 tych kompaktów w kremie... moze uzyje najjasniejszego w tym samym celu. Do noszenia na twarz zdecydowanie zbyt cięzki:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie zmarnuje :D Ja korektor nakładam zwykle tylko pod łuk brwiowy :)
OdpowiedzUsuń