Dzisiaj zaprezentuje Wam balsam od Anatomicals, który (jak na tego typu mazidło do ust) bardzo przypadł mi do gustu. :) Zapraszam!
PRZEZNACZENIE
Balsam przeznaczony do spieczonych i wysuszonych ust.
OPAKOWANIE
Czerwona tubka zawierająca 15 ml balsamu. Opakowanie bardzo ułatwia aplikację a sama oprawa charakterystyczna dla Anatomicals jak i towarzyszący przy tym humor. :)
SKŁAD
Ethylhexyl Palmitate, Polybutene, Isopropyl Palmitate, Butylene/Ethylene/Styrene Copolymer, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Methylparaben, BHT.
SKŁAD
Ethylhexyl Palmitate, Polybutene, Isopropyl Palmitate, Butylene/Ethylene/Styrene Copolymer, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Methylparaben, BHT.
KONSYSTENCJA
Balsam przypomina błyszczyk do ust. Konsystencja gęsta, bezbarwna, bez zapachu (chociaż gdyby się uprzeć, to coś tam można wyczuć, ale nic charakterystycznego), nie kleista, przyjemna przy aplikacji. :)
Balsam przypomina błyszczyk do ust. Konsystencja gęsta, bezbarwna, bez zapachu (chociaż gdyby się uprzeć, to coś tam można wyczuć, ale nic charakterystycznego), nie kleista, przyjemna przy aplikacji. :)
MOJA OPINIA
Balsam jest świetny! Usta po nim wydają się gładkie, miękkie, nawilżone, ogólnie bardzo całuśne :) Moje usta nieco zmieniają odcień na łagodniejszy, wydają się pełniejsze, zadbane bez jakichkolwiek suchych skórek. :) Balsam długo utrzymuje się na ustach co jest ogromnym plusem, bo za tym idzie jego wydajność. Balsam idealnie chroni usta przed wiatrem i wysuszeniem. Bardzo pielęgnuje usta i polecam go osobom u których są problemy z suchymi ustami, bądź szukają ochrony przed zbliżającymi się mrozami. :)
W najbliższym czasie postaram się Wam pochwalić swoją wygraną a także pokaże nowości kosmetyczne. :) Ale póki co nie ma to nic wspólnego z promocją w Rossmanie.
Dziękuje za Waszą aktywność! ;*
trzymajcie się Kochane!
Ja nie lubie takiego typu balsamow, jakoś tak mnie odstraszają : (
OdpowiedzUsuńJaki fajny! Koniecznie muszę kiedyś wypróbować - przyda się do moich mega suchych ust:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wolę takie wersje niż te słoiczkowe. Sztyfty takei tubki, ok przejdą. Ale jakieś słoiczki... never ever. Tyle co mam wazelinę to już jestem w stanie jej wybaczyć formę bo odratowała mi skórki :D Jak na razie mam zapas takich mazideł, pomimo, że po chorobie nie mogę dojść z ustami do ładu, a te specyfiki wgl mi nie pomagają :(
OdpowiedzUsuńOoo fajny balsamik, używam teraz zwykłej wazeliny, ale chętnie bym wypróbowała ten produkt :)
OdpowiedzUsuń