Witajcie w nowym 2015 roku! Zapraszam na krótką recenzję eyelinera Lovely. :)
Zacznę może od opakowania, które nie do końca jest takie jakie być powinno. Produkt nie jest w stanie się utrzymać w pionie i ogólnie jego kształt jest niewygodny, przynajmniej dla mnie. Jeżeli chodzi o cenę to mieści się ona w granicach 7 zł i liner dostępny jest w Rossmannie w szafach Lovely.
Przejdźmy do plusów, które opiszę w skrócie. Bez wątpienia liner szybko wysycha na powiece, utrzymuje się dobrych parę godzin, ma piękny kolor, nie rozmazuje się, nie pęka.
wybaczcie za poniższą ostrość...
Z kolei głównym minusem eyelinera jest to, że aby uzyskać efekt takiego pięknego turkusu należy dokładać kilka warstw po czym możemy cieszyć się w miarę ładną kreską. Kolejnym minusem eyelinera może być dla niektórych wykończenie, które nie jest matowe, ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Uważam że liner może dodać niekiedy potrzebnego blasku, nieco ożywić oko.
Aplikacja może wydawać się mozolna, a to dlatego że eyeliner robi prześwity i należy go dokładać. Również pędzelek jest niezbyt precyzyjny, więc przy jaskółce trzeba się trochę pobawić by w miarę ostro wykończyć tą kreskę.
Poniżej prezentuje Wam efekt, który składa się z kilku warstw...
PODSUMOWANIE
Wykończenie metaliczne, pigmentacja słaba, ale kolejne warstwy sprawiają, że kreska nabiera tego koloru. Myślę, że taki eyeliner nada się z pewnością do makijaży artystycznych. Kolor dla odważnych i lubiących takie wykończenie. Na linię wodną jeszcze go nie próbowałam, bo mam wrażliwe oczy i trochę się obawiam, ale kiedyś z pewnością spróbuje. Jeżeli chodzi o mnie to nie jestem ani na tak, ani na nie, gdyż po tej marce
nie oczekuje zbyt wiele. Kosmetyki te należą do niskiej półki
cenowej, więc nie spodziewam się tutaj powalających efektów. Jednak ten
turkusowy eyeliner ożywił moje makijaże i z pewnością posłuży mi jeszcze na niejedną kreskę.
Najbardziej spodobał mi się odcień, a Wam? :)
Prezentuje się ładnie, ale nie lubię kosmetyków, przy których trzeba się namachać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
pigmentacja słaba, ale kolor cudny
OdpowiedzUsuńładnie wygląda ;) chciałabym umieć robić taką ładną jaskółkę :( ale nigdy mi to nie wychodzi :(
OdpowiedzUsuńgłowa do góry, ćwicz jak najwięcej ;) mi idealnie też nie wychodzi :)
Usuńuważam, że eyelinery z Lovely są bardzo słabej jakości. Miałam raz i więcej nie kupię. Turkusowy kolor nie jest zły, ale wolałabym trochę jasniejszy; )
OdpowiedzUsuńNo tak, nie ma czego się spodziewać ;) ale ten jeszcze jako tako nie jest zły, bo się nie rozmazuje i się trzyma, a z kolei czarny eyeliner z Wibo, który pokazywałam w nowościach to dopiero tragedia...oba praktycznie w tej samej cenie...
UsuńŚlicznie wygląda na powiece! Teraz żałuje, że go sobie nie kupiłam!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie wygląda tak źle. Biorąc pod uwagę kolor - pięknie współgra z Twoją tęczówką.
OdpowiedzUsuńAbym ja taką piękną kreskę potrafiła zmalowac :)
OdpowiedzUsuńOj u mnie tak ładnie ta kreska by nie wyszal :)
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem ładnie. spróbuj może zrobić kreskę klasycznym eyelinerem, a tym 'dopełnić' urok i dorobić kreskę od dołu albo podwójną na ruchomej powiece? może w ten sposób fajnie go wykorzystasz ;)
OdpowiedzUsuńMiałam. Kolorek bardzo mi się podobał, ale ta pigmentacja i pędzelek- nie miałam na to dziadostwo siły, dlatego szybko się go pozbyłam. ;D
OdpowiedzUsuń