Witajcie! Nie było mnie tu trochę, bo miałam sporo nauki, ale jestem już po egzaminach i obecnie czekam na wyniki, które pozwolą mi oficjalnie rozpocząć ferie. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pomadki od Golden Rose i jeśli ciekawi Was jak się u mnie sprawdziła to serdecznie zapraszam do czytania! ;-)
Szminka z GR jest moją pierwszą szminką od tej firmy i w sumie kupiłam ją z czystej ciekawości. Duża gama kolorów, niska cena, sprawiły, że zwyczajnie uległam, chociaż na tamtą chwilę nie potrzebowałam kolejnej szminki.
CENA
ok 8 zł
OPAKOWANIE
Niestety, ale jest strasznie tandetne. Generalnie opakowanie mi nie pękło, ale za to pościerały się napisy. Nie będę jakoś szczególnie płakać z tego powodu, bo ten mankament zdarza się i droższym pomadkom, no ale chociażby zamknięcie szminki również pozostawia wiele do życzenia i ten słaby plastik...
PARĘ SŁÓW O POMADCE
Odcień jaki posiadam to 121 i należy do odcieni typu "nude". Wybór dla mnie oczywisty, bo jestem fanką takich kolorów i na co dzień to one goszczą na moich ustach. Z kolei zapach, hm, podejrzewam, że większości się nie podoba, bo przypomina te stare, babcine pomadki, ale jeśli chodzi o mnie, to nie jestem ani tak ani na nie. Zapach zalatuje mi trochę różą, ale nie sugerujcie się tym jakoś szczególnie. ;) W każdym razie mi on aż tak nie przeszkadza.
TRWAŁOŚĆ
Może zacznę tak. Nie spodziewałam się cudów za taką kwotę pomadki, ale jak jest na prawdę ? Otóż trwałość jest bardzo słaba. Przy takich codziennych czynnościach jak picie, jedzenie, pomadka ściera się w błyskawicznym tempie. W ciągu dnia, gdy jestem na uczelni, nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Moim takim priorytetem jest jedynie mieć nawilżone usta i odrobinę koloru i pod tym względem szminka całkiem fajnie sobie radzi, ale też nie jest z nią tak kolorowo. Szminka potrafi wejść w każdą szczelinę ust i tam zostać, przy czym podkreślając suche skórki. Gdy się ściera to zostaje właśnie w okolicach suchych skórek i po wewnętrznej stronie ust, wygląda to bardzo, bardzo brzydko. Ciekawe, że szminka nawilża, a jednocześnie podkreśla suche skórki...
Pomijając trwałość, to chciałabym wspomnieć, że ja tą szminkę cały czas czuję na swoich ustach i nie mogę o tym zapomnieć! Podejrzewam, że to wina wosku...Poza tym szminka jest kremowa i zostawia na ustach lekki połysk. Poniżej mój odcień i usta w chwili aplikacji i tak teraz myślę że mogłam zrobić zdjęcie nieco później byście mogły dostrzec jak szminka wchodzi w szczeliny. Mam nadzieję, że zadowoli Was to jedyne zdjęcie...
PODSUMOWANIE
Czytałam sporo recenzji i dobrych i złych na temat tej serii z woskiem pszczelim, więc nie wiem od czego to zależy, że dla jednych są dobre, dla innych już nie. Jeżeli chodzi o mnie to na dzień pomadka mi wystarcza, ale na wieczór jestem zdecydowanie na nie. Sama do końca nie wiem, czy kiedykolwiek skuszę się jeszcze na jakiś kolor z tej serii, ale na chwilę obecną raczej nie.
Co sądzicie o tych pomadkach?
ładnie wygląda, szkoda, że taka słaba :/
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo ładnie, szkoda ze tylko przez chwilę...
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo ładnie, szkoda ze tylko przez chwilę...
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo naturalanie
OdpowiedzUsuńMam dwie pomadki z tej serii i jestem jak najbardziej zadowolona :) Na pewno sięgnę po następne bo kolory mają obłędne.
OdpowiedzUsuńU mnie pomadki GR się nie sprawdziły. Według mnie nie są dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglada na ustach :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, jeśli o niej nie zapomnę to się skusze :)
OdpowiedzUsuń