piątek, 6 marca 2015

ORIGINAL SOURCE COCONUT ŻEL POD PRYSZNIC

Dzisiaj naskrobałam dla Was krótką recenzję żelu pod prysznic, który trafił do mnie w grudniowym pudełku Joybox. Jak się sprawdził i czy kupię go ponownie? Odpowiedzi znajdziecie w dzisiejszym poście, serdecznie zapraszam!


Do kategorii moich ulubionych żeli pod prysznic należy tylko i wyłącznie seria kremowych żeli z Nivea. Na chwilę obecną ich nie używam, ale wracam do nich co jakiś czas. Informuję Was o tym dlatego że do tego jakże wąskiego grona dołączam również Original Source. Dlaczego? Otóż tylko i wyłącznie ze względu na zapach! Dzień w dzień nie mogę się doczekać by po ciężkim dniu pójść pod ten prysznic i otulić się tym zapachem. <3 No coś niesamowitego! Zapach kokosa, słodki, intensywny, idealnie trafiony w mój gust! 

Zostawiając na razie temat zapachu, skupmy się na opakowaniu. Przyjemne dla oka, mocne, prześwitujące, wygodne dla ręki. Mi jak najbardziej odpowiada.


Konsystencja jest dla mnie idealna. Nie rzadka, nie gęsta. W każdym razie żel odpowiednio rozprowadza się na ciele, nie spływa, za to przyjemnie otula ciało. Żel iście pobudza zmysły. Mógłby się bardziej pienić, ale dla mnie nie ma to znaczenia. Ważne jest by żel robił to co do niego należy, czyli oczyszczał. Nawilżenie? Nie zauważyłam, ale i tak to nie jest dla mnie istotne przy żelach. Od tego mam balsam. Powiedzmy sobie szczerze, że każdy ma inne oczekiwania w stosunku do danego produktu. ;)


Wracając do kwestii zapachu, to chcę nadmienić, że nie jestem w stanie powiedzieć Wam dokładnie ile czasu utrzymuje się on na ciele. Prysznic zazwyczaj biorę przed snem (godz 23.00 zazwyczaj), a rano zapachu nie czuć ale kilka razy zdarzyło mi się wziąć prysznic ok godz 19.00 i utrzymywał się dotąd, dopóki nie poszłam spać. :)

Dobra. By jednak nie było tak różowo i słodko, to przejdźmy do największego minusu, czyli wydajność. Niestety, ale żel bardzo szybko się zużywa.  Stosuję go niecały miesiąc i jeszcze troszkę a powędruje do denka. :/

Podsumowując produkt zaliczam do udanych i cieszę się, że mogłam go wypróbować. Z pewnością wypróbuję inne wersje zapachowe tego żelu, ale nie wiem czy wrócę do tej wersji z kokosem, bo mojemu chłopakowi się nie podoba...:( Trochę tak jak z perfumami, jednym podoba się taki zapach, drugim z kolei inny, a trzecim jeszcze co innego. Jednak polubiłam tę wersję i znając życie kokos z pewnością jeszcze zagości w mojej łazience. :)

Żel dostępny jest między innymi w Biedronce, ale również i w drogeriach. Ceny niestety Wam nie podam, bo jak pisałam na początku produkt mam dzięki JOYbox. ;)


Jakie możecie polecić mi żele o intensywnym zapachu w miarę niskiej cenie?

Pozdrawiam
A.




8 komentarzy:

  1. Właśnie jutro planuje o nim napisać, odczucia mam dość podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. avon ma bardzo fajne żele, ładnie się pienią, a gama zapachowa jest ogromna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh miałam ostatnio żel z avonu i nie byłam z niego zadowolona...

      Usuń
  3. Od zelu wymagam tylko tego by myśl i ładnie pachniał, a ten bardzoooo chce ! Bo wachalam i pachnie idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam jeszcze żadnego żelu z tej firmy , ale będę teraz wiedzieć, że warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie z tymi zapachami to tak jest, Ty byś się za jeden pokroiła, a kogoś innego po tym samym zapachu zbiera na wymioty...:) Mojemu narzeczonemu na bank by się spodobał, on uwielbia takie słodkie, wręcz czasem przesłodzone zapachy:) Ja też lubię, ale raz na jakiś czas, codziennie kokosem chyba nie mogłabym się myć:) Cytrusy to moja miłość!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ORIGINAL SOURCE kupiłam w dwupaku wykorzystałam już wersje limonkową, której zapach strasznie przypominał płyn do podług firmy Ajax.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz oraz za odwiedziny! :*

Jeżeli spodobało Ci się u mnie to zachęcam do obserwacji. ;)

Aneta :-)