środa, 25 stycznia 2017

HELLO 2017 z beGLOSSY

Zespół beGlossy wita Nowy Rok trzema kosmetycznymi nowościami! Jeśli ciekawi Was, co to za produkty, to zapraszam na kolejną odsłonę zawartości pudełka beGlossy!


Przejdźmy od razu do konkretów. W pudełku znalazły się 4 pełnowymiarowe produkty, 1 miniatura oraz prezent. Oto one:

PRODUKTY PEŁNOWYMIAROWE

BASIL ELEMENT Mleczko wzmacniające przeciw wypadaniu włosów bez spłukiwania, ekstrakt z bazylii + jedwab (NOWOŚĆ) / Cena: 19,99 zł/150 ml - Bardzo się cieszę, że to właśnie ten produkt trafił mi się w pudełku. Dla moich włosów idealny. Jestem bardzo ciekawa jego działania i z pewnością umieszczę na blogu jego recenzję. 

FARMONA Krem ochronny do rąk / Cena: 7,00 zł/100ml - Nie kojarzę abym kiedykolwiek miała jakiś produkt tej firmy, choć dość często o niej słyszę. W pudełku od tej marki znalazł się krem do rąk, a tych nigdy za wiele. Szczególnie zimą.

GARNIER Maska Moisture + Comfort (NOWOŚĆ)/ Cena: 8,99 zł/32 ml - Maski w płachcie z Garniera już chyba wszyscy znamy. Ja ich jeszcze nie próbowałam, więc cieszę się, że będę mogła przekonać się o ich działaniu na własnej skórze.

GARNIER Żel micelarny 3w1 (NOWOŚĆ)/ Cena: 18,99 zł/200 ml - Jak podaje beGlossy jest to nowość Garniera w postaci multifunkcyjnego żelu do mycia twarzy. Żele lubię i używam na co dzień, aczkolwiek po płynach micelarnych Garniera lekko obawiam się tego produktu. Na pewno znajdzie swoje 5 min na blogu.

MINIATURA

COLLISTAR Mascara Infinito / Cena: 99,00 zł/11 ml - Zupełnie nie znam tej mascary, a z tego co zauważyłam mnóstwo dziewczyn najbardziej cieszy właśnie ten produkt z całego pudełka. Zapowiada się obiecująco.

PREZENT
 
WELLA PROFESSIONALS EIMI Perfect Me / Cena:49,90 zł/100 ml - Próbka do włosów o działaniu wygładzającym, nawilżającym, ochronnym. 


Wrażenia po 3 miesiącach....

Styczniowe beGlossy to moje ostanie pudełko z subskrypcji. Czy jestem zadowolona ze wszystkich 3 pudełek? Szczerze, to tak średnio. Były lepsze i gorsze produkty, ale nie skuszę się ponownie na subskrypcję. Kontrowersje wokół zawartości nie są dla mnie. Zdecydowanie wolę wiedzieć, co otrzymam niż czekać na przysłowiowego 'kota w worku', z którego będę jedynie w połowie zadowolona. Abstrahując od tego, styczniowe beGlossy oceniam całkiem pozytywnie. Marka dobrze rozpoczęła nowy rok. Pojawił się jeden produkt wysoko-półkowy, co prawda miniatura, ale zawsze coś. Znalazły się również 4 produkty pełnowymiarowe, na co ja akurat zawsze liczę, a na dodatek są to nowości, które tak bardzo lubimy testować. Myślę, że na najnowsze dziecko beGlossy nie powinnyśmy tym razem narzekać. Jednak nie zmieni to faktu, że kończę swoją przygodę z beGlossy. 


Piszcie koniecznie co Was najbardziej ciekawi z tego pudełka. Z mojej strony zachęcam Was do obserwacji mnie na Instagramie. Tam o wiele więcej się dzieje!

Pozdrawiam serdecznie!



4 komentarze:

  1. Miniatura tuszu z Collistar jest rewelacyjna, natomiast pełnowymiarowa wersja to według mnie totalny bubel;). Skusiłam się na tę maskarę właśnie po przetestowaniu miniaturki i od tej pory już wiem, że nie dają one wiarygodnej opinii o całym produkcie, ponieważ szczoteczki są nieco inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh nie ma nic gorszego niż wydać tyle pieniędzy na bubel :( Dziękuję, że mnie uprzedziłaś. ;)

      Usuń
  2. Fajnie, że dali miniaturę tuszu Collistar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również się cieszę, choć nie tak bardzo jak z mleczka do włosów. :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz oraz za odwiedziny! :*

Jeżeli spodobało Ci się u mnie to zachęcam do obserwacji. ;)

Aneta :-)