Jakiś czas temu przedstawiłam na blogu matowe pomadki w musie od marki P2 z edycji limitowanej RETRO REPEATS. Wówczas pisałam, że mam jeszcze jedną perełkę z tej limitki i dzisiaj chcę ją Wam zaprezentować. Jeśli ciekawi Was co to takiego, to zapraszam po więcej szczegółów!
Na początek muszę wspomnieć, że ten produkt nie jest już nigdzie dostępny. Szczegóły związane z tą edycją, jak i dlaczego zdecydowałam się pokazać te produkty na blogu, opisywałam <TUTAJ>. Ogólnie edycja była przystępna cenowo, co też pozwoliło mi zakupić dzisiejszy omawiany produkt. Jego cena była w granicach ok 20,00 zł za 10 g produktu. W szafie były dostępne dwie wersje tego produktu, ale ta druga niekoniecznie mi pasowała. Był to brązer i chyba jakiś puder. Generalnie nie pamiętam, ale jak wpiszecie w wyszukiwarkę nazwę tej limitki, to zobaczycie sobie całą kolekcję. Jakkolwiek wybrałam wersję 010 happiness. Produkt urzekł mnie swoim tłoczeniem, a gdy tylko dorwałam się do testera, nie było ani chwili zawahania czy kupić ten produkt, czy też nie.
Duo należy do tych produktów, które skierowane jest, a raczej było, do osób o ciepłym typie urody. Zwłaszcza mowa tu o rozświetlaczu charakteryzującym się dość specyficznym odcieniem. Swoją drogą ciężko jest mi go określić. Mimo wszystko jego wykończenie w pełni zasługuję na uwagę i podziw! On po prostu daje efekt istnej tafli wody! Efekt niczym u JLo i wcale nie przesadzam. Jest to idealny produkt na wieczór.
Z kolei róż to taka wisienka na torcie. :) Moim zdaniem jego odcień najlepiej oddaje hasło 'Golden Peach'. Produkt solo daje przepiękny, subtelny efekt. Bardzo ożywia twarz. :)
Pigmentacja obu produktów jest bardzo dobra, co zresztą myślę, że widać. Nie są to produkty suche, tylko kremowe, co mnie akurat bardzo cieszy. Wówczas efekt na twarzy zawsze korzystniej wygląda, a sam produkt w ogóle się nie kruszy ani pyli. Do trwałości również nie mam zastrzeżeń. Oczywiście z czasem intensywność stopniowo się zmniejsza, ale jest to dla mnie zupełnie normalne.
Dzisiejsza recenzja jest krótka i konkretna, bo w zasadzie produkt jest już niedostępny, ale chciałam dzięki temu zachęcić Was do zaglądania od czasu do czasu na szafę tej marki (głównie chodzi mi o edycje limitowane). Pojawiają się tam naprawdę ciekawe produkty, które jak widać, są porządnej jakości. Ja sporo czasu przesiaduję na Instagramie i to właśnie stamtąd dowiaduje się o pojawiających się nowościach. Szczerze zachęcam. ;)
Na dziś dziękuję i zachęcam również do obserwowania mnie na Instagramie. Tam pokazuję swoje nowości kosmetyczne i pielęgnacyjne.
Pozdrawiam!
Ale śliczny odcień różu :)
OdpowiedzUsuńNie często spotykany :)
UsuńBardzo przyjemny kolor, pasowałby mi :)
OdpowiedzUsuńOj tak! :)
Usuńrobi wrażenie, tym bardziej, że ostatnio szaleje za wszelakimi produktami rozświetlającymi :D
OdpowiedzUsuńJa również :) Tutaj zdjęcie nie odzwierciedla zwłaszcza blasku rozświetlacza, ale na palcu widać jak przykleja się do skóry :)
UsuńŚliczne są te kolorki. Pasowały by do mojego brzoskwiniowego różu :)
OdpowiedzUsuńMoje kolory :)
OdpowiedzUsuńSmutno mi, bo w tej serii była jedna pomadka w płynie, która strasznie mi się podobała, a nie mogłam jej już zdobyć, bo była to końcówka limitki i ciągle widziałam sam tester :(
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście udało się dorwać dwie pomadki z tej serii i wcale Ci się nie dziwie, że Ci smutno. :/ Są naprawdę fajne. Ja to w ogóle zdziwiłam się jakością tych produktów, bo zazwyczaj drogeryjne edycje limitowane są słabe, a tu całkiem na odwrót.
UsuńNie pocieszasz :D
Usuń:D
Usuńale piękny to kolorek! nie mogę się napatrzeć:) mam ochotę na to teraz zaraz:D obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuń