Dzisiaj post z kolejną recenzją MUA a mianowicie mowa o Mosaic Bronzer w odcieniu Sunkissed Glow. Zbliża się jesień więc warto rozejrzeć się za jakimś odpowiednim bronzerem, bo jesień jest jeszcze takim okresem gdzie warto podkreślać opaleniznę. Zresztą każda pora jest do tego odpowiednia, ale podczas jesieni powinnyśmy sięgać po stonowane, ciepłe odcienie brązu. Czy bronzer MUA spełnia te wymagania? Zapraszam do czytania.
Tym razem nie będę tak się rozpisywać jak przy recenzji różu MUA, który możecie podziwiać tutaj W tym przypadku jest zupełnie tak samo. Bronzer zakupiony w Pepco w kosmicznej cenie 9,99zł/8,9g. Opakowanie jest identyczne, więc żeby się nie powtarzać odsyłam zainteresowanych do poprzedniej recenzji.
ZAWARTOŚĆ
Znowu mamy do czynienia z mozaiką. Jak zauważyłam są zwolennicy i przeciwnicy takiego rozwiązania, ja zaliczam się do tych pierwszych. Mozaika zawiera w sobie odcienie beży i brązów. Spośród
posiadanych przeze mnie bronzerów, MUA stanowczo odbiega odcieniem od
reszty. Sunkissed Glow według mnie to połączenie różu z brązem. Sam bronzer posiada delikatne drobinki, które subtelnie rozświetlają twarz.
Same zobaczcie, że odcień jest dość niespotykany. Zrobiłam porównanie z najbardziej znanym bronzerem W7, który myślę że również pojawi się w najbliższym czasie na blogu.
Dużym minusem tego bronzera jest to, że się sypie, robi jednym słowem niezły bałagan.
MOJA OPINIA
Myślę że ten bronzer będzie odpowiedni i dla bladziochów i dla opalonych osób. Do konturowania się nie nadaje przez te drobinki, ale do podkreślenia kości policzkowych będzie się sprawdzał. Bronzer bardzo dobrze się rozciera przez co nie tworzy żadnych plam. Jeżeli chodzi o trwałość to nie jest z nią najlepiej. Bronzer utrzymuje się tak do maks 6 godzin. Po tym czasie widoczny jest tylko efekt rozświetlenia a przecież nie o to chodzi.
PODSUMOWANIE
Z mojej strony jest tak, że ten bronzer nie stał się moim ulubieńcem gdyż gustuję w innych odcieniach. MUA to taka mała odskocznia od takich tradycyjnych bronzerów w mojej kolekcji. Podsumowując moje oba zakupy z MUA ani jeden, ani drugi nie skradł mi serca. Niestety jestem trochę zawiedziona i dlatego też nie będę polecać Wam tego produktu. Chyba, że odcień przypadł Wam do gustu?
Dajcie znać co myślicie o bronzerze i przy okazji byłyście w Pepco po moim ostatnim poście? Też są u Was kosmetyki MUA?
Na dziś już dziękuję, paaa :*
No ja właśnie też kupiłam róż, z którego nie jestem za bardzo zadowolona :<
OdpowiedzUsuńWłaśnie...nie ma nic gorszego jak niezadowolenie z produktu :(((
UsuńPiękna mozaika :)
OdpowiedzUsuńŚwietna, rzetelna recenzja :) Ja używam ziemii egipskiej z Bikoru jako bronzera <3
OdpowiedzUsuńwww.llealicious.blogspot.com
Mnie troszeczkę cena odstrasza tej ziemii :)
UsuńPrezentuje sie świetnie :) Ja w danej chwili korzystam z bronzerów i róży Paese ;)
OdpowiedzUsuńLubię MUA. Zwłaszcza ich niektóre paletki i mój ukochany rozświetlacz. Bronzer rzeczywiście jest słaby do konturowania, ale może komuś się spodoba ;-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam nic z MUA. Słyszałam, czytałam o tych paletkach, ale jakoś po tych moich zakupach prędko czegoś od nich nie kupie...:/
UsuńLubię MUA. Zwłaszcza ich niektóre paletki i mój ukochany rozświetlacz. Bronzer rzeczywiście jest słaby do konturowania, ale może komuś się spodoba ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się sprawdził u mnie
OdpowiedzUsuńPoszukuje dobrego idealnego bronzera dopasowanego dla mnie kupiłam chyba już z 10 opakowań i żadny mimo poleceń nie jest tym jedynym niektóre oddałam mamie a inne koleżankom z pracy strasznie trudno jest znaleźć dobry kosmetyk to samo mam z podkładem może masz coś do polecenia???:-)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o mnie i o podkłady to sama wciąż szukam tego najlepszego. ;) Póki co testuje podkład Pierre Rene, który pokazywałam w nowościach w sierpniu. A z bronzerów to też zależy czego od nich oczekujesz. Przede wszystkim musisz wiedzieć jaki odcień bronzera chcesz mieć ciepły czy chłodny oraz wykończenie czy to mat, połysk itd. Następnie Twoja karnacja czy ciepła czy chłodna, bo to również ma znaczenie. A też jeżeli masz jasną cerę to wypróbuj brązującego pudru. :) Niestety, ale nie jestem w stanie Ci doradzić konkretnego bronzera...mogę jedynie dodać od siebie, że ja z tych niedrogich bronzerów lubię W7 Honolulu, mat idealny dla mojej cery i do konturowania.
UsuńJa mam kuleczki brązujące z Avonu, są ok póki co nie zmieniam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, miałam je, ale ich nie polubiłam i to bardzo...:///
UsuńJa też je miałam, ale jakoś ciężko się nimi pracowało.Coś mi w nich nie pasowało.
UsuńPozdrawiam Emm