wtorek, 26 stycznia 2016

NOWOŚCI OSTATNICH MIESIĘCY - KOBO, MY SECRET, WET N WILD, INGLOT

Dzisiaj zapraszam na porcję nowości w mojej toaletce.

 
Na początek, dwa bardzo znane produkty do twarzy. Rozświetlacz Face Illuminator powder z My Secret oraz brązujący puder w kamieniu marki KOBO w odcieniu Nubian Desert. Rozświetlacz, został okrzyknięty przez niektóre youtuberki ulubieńcem roku 2015, więc poczułam ogromną chęć posiadania tego cuda, mimo że za każdym razem, gdy macałam tester w Naturze, stwierdzałam, że ten rozświetlacz to nic specjalnego. W każdym razie koszt 15,00 zł za produkt, to niewielka suma by się przekonać czy faktycznie miałam rację czy jednak się myliłam.


Nie tak dawno, w drogerii Natura (niestety nie w każdej, nad czym ubolewam) ukazała się nowa szafa z kosmetykami amerykańskiej marki wet n wild. Bardzo tania marka, która słynie między innymi ze swoich cieni i szminek, które tu widzicie. Słuchajcie...te szminki, to najlepszy zakup jaki dokonałam w ostatnim czasie, wśród drogeryjnych produktów! Koszt niecałe 10,00zł, a jakość, wykończenie, trwałość jest niesamowita... Posiadam obecnie trzy odcienie:  Mocha-Licious, Cinnamon Spice, Vamp It Up. I tak na przykład, ta ostatnia szminka, to zamiennik szminki MAC Cyber. 

Generalnie jest kilka dobrych zamienników szminek MAC w szafie Wet n Wild. Polecam się rozejrzeć, jeśli interesują Was zamienniki. Ja, na pewno dokupię jeszcze parę szminek WnW. Ponadto, do szminki Mocha-Licious dobrałam konturówkę Chestnut, która kosztowała parę złotych, a odcień idealnie pasuje do szminki. A także skusiłam się na puder prasowany Light/Medium oraz kremowy podkład Coverall w odcieniu Fair/Light. Te produkty zakupiłam podczas promocji -40%.


Dodatkowo, z Wet n Wild zapragnęłam mieć paletę cieni Comfort Zone. Wyobraźcie sobie, że straciłam nadzieję, że ją zakupie. Może to dziwnie zabrzmi, ale w Warszawie jest mało drogerii Natura w porównaniu do Rossmanna, który jest na każdym rogu, aż do obrzydzenia! W każdym razie, paletka była praktycznie wszędzie wyprzedana, co mnie nie dziwi, ze względu na jeden, przepiękny w niej cień, ale cudem udało mi się ją zakupić. Kosztowała ponad 20,00zł i na pewno pokaże ją Wam na blogu. Także widzicie, trochę zaszalałam z kosmetykami tej marki. :P


Ostatnie drogeryjne produkty zacznę od bardzo dobrego i taniego produktu do brwi Lovely. Jest to żel, który jest dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych (1 i 2). Posiadam drugą wersję i jest to ciemnobrązowa maskara do brwi, która stylizuje i utrwala brwi. Już teraz mogę śmiało ją Wam polecić. Drugi produkt z Rossmanna, to Wibo - matowa pomadka Milion Dollar Lips nr 3. Chciałam kupić 1, ale nigdzie nie ma! Jeśli jesteście z Warszawy i wiecie, gdzie zakupię nr 1, to bardzo proszę o pomoc. Ostatnie produkty z My Secret, to burgundowy eyeliner nr 15 oraz cień glam&shine nr 4 Soft Harmony.


Pędzle Real Techniques są przez wszystkich znane i  lubiane. Jeśli chodzi o mnie, to nigdy niespecjalnie byłam zainteresowana tymi pędzlami, prócz takiego puchatego do różu, na pewno wiecie o którym mówię. W każdym razie, miałam przyjemność wziąć udział w konkursie na makijaż karnawałowy, gdzie do wygrania był ten zestaw pędzli + kosmetyczka. Jak się już domyślacie, konkurs wygrałam, co do dziś niezmiernie mnie cieszy. Po raz kolejny zostałam doceniona i to jest niesamowite uczucie. :) Ale do rzeczy. Gdy przyszły pędzle, to wręcz nie mogłam oderwać od nich oczu... piękne, lekkie, miękkie, jednym słowem fajne! Poza tym, wiecie jakie pędzle przyszły mi na myśl, gdy pomacałam włosie? Moje pędzelki z Bh Cosmetics, te w groszki. :) Bardzo podobne włosie, z tą różnicą, że jednak RT są ciut bardziej miękkie, ale tylko ciut! ;)


Na koniec, moje najnowsze zakupy poczynione w Inglocie. Zdjęcie takie trochę bez życia gdyż szaro na dworze i to zły dzień na robienie zdjęć, ale chciałam te zakupy umieścić jeszcze w tym poście. Jak widać nareszcie kupiłam sobie paletę magnetyczną. Wszystkie samotne dusze, błąkające się w szufladzie znalazły swój dom. ^^ Ponadto, dorwałam dwa cienie 450 oraz 607, a także dwa pigmenty 120 i 35. Co więcej, nie widać dobrze, ale na zdjęciu widnieje kawałek gazety JOY. Miałam wrzucać zdjęcia przyszłego Joy Boxa, ale zrezygnowałam. Nie podoba mi się zawartość przyszłego pudełka, zirytowałam się również jakimiś kosztami przesyłki!? Szkoda, naprawdę szkoda, że ten box mocno podupadł. :( 


Dodam jeszcze, że moja bardzo niska frekwencja na blogu wynika z tego, iż piszę pracę magisterską. W związku z czym powiadamiam, że póki co, nie mam zamiaru rezygnować z prowadzenia bloga, ale będzie mnie tu mniej. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną, bo przetestowałam sporo produktów, które chciałabym zrecenzować, ale robienie zdjęć i pisanie, wymaga jak wiecie -  czasu, którego mam ostatnio bardzo mało. Aczkolwiek będę starała się wpadać tu, jak najczęściej. :)


Dajcie znać czy miałyście te produkty, używacie, jesteście zadowolone? Z chęcią poznam Wasze zdanie.

Dziś już dziękuję i do następnego! :)



18 komentarzy:

  1. O bronzerze z Kobo dużo czytałam :) wszyscy chwalą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie testuje ten produkt, ale myślę że również dołączę do grona jego wielbicielek :)

      Usuń
  2. Chciałabym tą paletkę z Wet n Wild :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się zastanów, czy warto. ;) Cienie nie są jakieś fenomenalne, a za tą kwotę można mieć już porządną paletę z Makeup Revolution. Ja skusiłam się na nią jak wspomniałam ze względu na jeden cień, więc to był mój kaprys, a ponadto chciałam spróbować cieni nowej marki w Naturze. :)

      Usuń
  3. Praca magisterska jest ważniejsza, więc trzymam kciuki za jej pomyślne dokończenie i obronę na piątkę:).
    Pigmenty z Inglota uwielbiam, mam w swoich zbiorach 4, ale już dobijają dna, więc niebawem muszę uzupełnić braki:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję! :) Owszem te pigmenty są cudowne :)

      Usuń
  4. Te pędzle mam i jestem z nich bardzo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak na razie również. Polubiłam je do tego stopnia, że zapragnęłam ich więcej. :D

      Usuń
  5. ja kocham wet n wild! mam od nich chyba wszytko co mozliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie co sądzisz o ich tuszach? :) W ich szafie jest dużo ciekawych kosmetyków do wypróbowania i ja z pewnością obkupię się w resztę tych szminek co pokazywałam. Natomiast jeśli chodzi o resztę moich zakupów, np. podkład, to tak na wstępie średnie mam zdanie i cieszę się, że kupiłam go na promocji. Aczkolwiek jeszcze go nie skreślam. :)

      Usuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej nowej szafie i o tych produktach :P. Muszę się rozejrzeć :). Ja akurat średnio lubię pędzle RT, przynajmniej te do cieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio o nich całkiem głośno :) Amerykanki chwalą niektóre kosmetyki tej marki, ale są również i buble. Warto przed zakupem zajrzeć na YT. :) Większość moich zakupów z WnW była raczej przemyślana...;) Jeśli chodzi o pędzle z tego setu co mam, to ten do oka całkiem fajnie blenduje :)

      Usuń
  7. Sporo fajnych rzeczy :) Ja już tyle czasu się czaję na cienie Inglota i zawsze jest coś ważniejszego do kupienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również długo zeszło z kupnem czegokolwiek z Inglota. Jednak absolutnie nie żałuje wydanych pieniędzy :) A te cienie, to moje pierwsze cienie z Inglota i nie ostatnie. :)

      Usuń
  8. mam bronzer z Kobo, tyle że w jaśniejszym odcieniu i uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne są te pigmenty z Inglota:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten błyszczyk z Wibo i też go bardzo lubię :)) Tego żelu do brwi z MySecret jeszcze nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam paletkę z WnW i bronzer z Kobo - jestem nimi zachwycona:) Póki co poluję jeszcze na rozświetlacz My Secret, ale nigdy nie udaje mi się go dorwać, zawsze wykupiony :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz oraz za odwiedziny! :*

Jeżeli spodobało Ci się u mnie to zachęcam do obserwacji. ;)

Aneta :-)