środa, 11 czerwca 2014

Regenerujący krem do rzęs L'biotica - efekt kuracji

 
Minął miesiąc odkąd używam regenerujący krem do rzęs L'biotica. Tak jak obiecywałam, pokazuję Wam efekt jaki uzyskałam, stosując odżywkę regularnie. Zapraszam


Tak prezentują się moje rzęsy


Starałam się nie robić makijażu przez ostatnie 2 dni, ponieważ wiedziałam, że czas kuracji dobiega końca, a chciałam aby efekt był jak najbardziej widoczny i nie oszukany (wybaczcie za nie ogarnięte brwi).  

PS Próbowałam wybrać lepsze zdjęcia do porównania, niestety mało zdjęć zrobiłam przed kuracją co mnie teraz bardzo boli. :(( Zdjęcia robiłam telefonem + kiepska pogoda i zdjęcia są jakie są...Na zdj powyżej jak da się zauważyć porównuję lewe oko z prawym. Przykro mi, ale to chyba najlepsze zdjęcia, które mogłabym umieścić... Mam nadzieję, że choć troszeczkę dostrzegacie różnice, pomijając fakt, że to lewe oko a to prawe...Nauczka na przyszłość robić więcej zdjęć! :P

A więc tak, ogólnie to bardzo cieszę się, że kuracja dobiegła końca. W sumie mogłabym jeszcze trochę stosować krem, ale chyba nie chce. A dlaczego? Już piszę :)

-Po pierwsze dlatego, że codziennie rano miałam strasznie spuchnięte powieki a oczy podkrążone jakbym nie spała kilka dni i nawet zimne okłady nie zawsze dawały rade.

-Po drugie, przeszkadzał mi krem w spaniu. Krem nakładałam tak godzinę przed pójściem spać(skoro na noc to na noc;)). Nie wchłaniał się szybko, czułam go na oczach i zamiast starać się jak najszybciej zasnąć, myślałam o tym aby tylko nie wetrzeć kremu w poduszkę :P masakra...

-Po trzecie, nie zawsze zasypiałam od razu i problem miałam taki, że moje powieki od odżywki były strasznie "ciężkie" a oczy mnie bardzo bolały...naprawdę źle to wspominam, ale całe szczęście zdarzało mi się to rzadko.
   
Tak było w moim przypadku. Od jakichś 2 lat często odwiedzam okulistę mniej więcej 3-4 razy w ciągu roku, ponieważ borykam się z jakimiś infekcjami, zapaleniami i innymi choróbskami. Przez leczenie moje oczy stały się bardzo wrażliwe i być może dlatego reakcja na krem była jaka była mimo, że producent zapewnia, że krem jest bezpieczny. Piszę o tym, bo koleżanka również stosowała tą odżywkę i żadne z tych objawów u niej nie wystąpiły. 

 Trochę ponarzekałam, a teraz co dobrego dała mi odżywka :)

- rzęsy stały się dużo ciemniejsze niż wcześniej, czasami zmywając makijaż miałam wrażenie, że tusz jeszcze pozostał:D

- rzęsy przestały mi wypadać i są dużo mocniejsze

- ogólnie wyglądają na zdrowe, lśniące i prezentują się lepiej niż wcześniej

Kurację uważam za udaną. Odżywka kosztowała bardzo mało, a zdziałała bardzo dużo jak na tani produkt. Kremu zostało mi tyle, że spokojnie wystarczy mi jeszcze na miesiąc. Ogólnie jestem zadowolona, w sumie nie mam czego więcej się przyczepić. Gdyby któraś z Was chciała zapoznać się z prezentacją kremu zapraszam tutaj

Trzymajcie się! :)))


4 komentarze:

  1. chciałabym zobaczyć te "nowe" rzęsy w takim samym świetle jak "stare" bo tamte są mocno prześwietlone, a te po z kolei są zacienione, pod rzęsami widać cień i wydaje się, że jest ich bardzo dużo. Najlepiej był na otwartej powiece i oku patrzącym do góry, wtedy widać tylko górne, a tak pokrywają się z dolnymi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, pogoda do zdjęć mi nie dopisywała kiedy robiłam zdjęcia szczególnie przed. Dziękuję za słuszną uwagę, postaram się umieścić inne zdjęcia. ;)

      Usuń
    2. Kochana, na tych zdjęciach co dodałaś o niebo lepiej widać rezultaty, a już na pewno długość :) Gdyby nie fakt, że mam już jedną odżywkę i mama ma kolejną to moze i bym kupiła, ale forma kremu mi nie odpowiada. Oglądałam ją w sklepie ale jednak wole pędzelek ;)

      Usuń
    3. Cieszę się, że choć trochę lepiej widać :) faktycznie forma kremu nie zachęca do stosowania, a jaką posiadasz odżywkę? :) Zadowolona jesteś z niej?

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz oraz za odwiedziny! :*

Jeżeli spodobało Ci się u mnie to zachęcam do obserwacji. ;)

Aneta :-)